Nie wiem czy Wam również ale mi tak szybko przeleciał miesiąc maj że sama w to nie wierzę że już się kończy. Jutro już będę miesiąc po ślubie, obiecałam że pokaże Wam moją suknie i zdjęcia to też zrobię oraz opiszę dokładnie jak wyglądały przygotowania ale dziś przypomniałam sobie że jest ostatni a więc czas na ulubieńców miesiąca Maj.
1. Masełko do ciała Mango The Body Shop - rewelacyjne masełko do ciała. Gęste, wydajne pozostawia skórę bardzo miłą i gładką w dotyku do tego ten śliczny zapach mango po prostu cudowności! Chętnie wypróbuje jeszcze inne masełka the body shop.
2. CHI Total Protect - produkt chroniący włosy przed szkodliwym działaniem promieni ultrafioletowych, wysokich temperatur i chloru. Po podcięciu włosów szczególną uwagę poświęcam własnie nim, prostuję włosy praktycznie codziennie i widzę różnicę gdy stosuje CHI nie mam tylu połamanych włosów podczas prostowania oraz są dużo gładsze w dotyku.
3. Krem La Roche-Posay hydreane extra riche - po prostu ukojenie dla mojej skóry, buzia gładziutka i nawilżona, pachnie bardzo delikatnie szkoda tylko że jest taki drogi a tubka nieduża.
4. Puder brązujący W7 Honolulu - myślę że produkt bardzo znany, ulubiony, dla mnie nawet lepszy niż czekoladka z bourjois, bez drobinek, idealny odcień, śliczne opakowanie, bardzo wydajny, ładnie się rozprowadza.
5. Róż do policzków Bourjois 16 Rose Coup De Foudre - zacznę od tego że nie mam pojęcia kiedy wykończę ten róż, jest bardzo wydajny, jedno dotknięcie i więcej nam nie trzeba. Kolorek wydaje mi się być dość uniwersalny, pasujący każdemu, bez nachalnych drobinek. W środku opakowania jest lustereczko co czasem może sie przydać.
6. Pomadka Wibo Eliksir 07 - tej pomadki przedstawiać nie muszę, mam 4 odcienie i wszystkie uwielbiam ale w tym okresie najchętniej sięgałam po odcien właśnie 07 - jaskrawy róż który zawsze ożywił twarz. Pomadka świetnie nawilża, jest długotrwała, kolorki są śliczne i jest niedroga, same plusy.
7. Revlon Just Bitten Kissable - pomadka w kredce, pigmentacja i długotrwałość rewelacyjna. Wygodna w stosowaniu. Kolor daje po oczach idealny na lato, ja lubiłam wytuszować same rzęsy i nałożyć właśnie tą pomadkę. Dodatkowo na allegro można ją już mieć za ok 13zł.
8. Lakiery do paznokci Sally Hanses Xtreme wear - moje ulubione lakiery do paznokci. Teraz najbardziej lubiłam nosić odcień 320 Fuchsia Power oraz 405 Coral Reef. Lakiery te trzymają mi się najdłużej ze wszystkich lakierów jakie próbowałam, kolory również żywe i jaskrawe takie jakie lubię najbardziej. Kupuję zawsze gdy są na przecenie po ok 10zł.
Znacie któryś z tych produktów? Lubicie?
Z tego wszystkiego tylko pomadkę Wibo mam, nawet ten sam kolor :)
OdpowiedzUsuńMam tylko z tego Wibo :) A tym Chi mnie zainteresowałaś bo przegląd robię produktów chroniących do włosów :)
OdpowiedzUsuńMam pomadkę z Wibo bardzo nie lubię jej opakowania. Znam i mam też bronzer i róż, które uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestowałabym masełko The Body Shop.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się lakiery :)
OdpowiedzUsuńRóżu Bourjois chyba nie da się zużyć, mam go już bardzo długo i końca nie widać :D Lakiery SH miałam okazję testować i również byłam zadowolona z trwałości, obecnie nie posiadam żadnego. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne lakiery Sally Hansen <3 Z powyższych kosmetyków znam tylko pomadkę z wibo i ją lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolory lakierów ;) Pomyśle nad kupnem tego kremu nawilżającego LRP :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na tą pomadkę w kredce :) wiele dobrego juz o niej slyszalam :)
OdpowiedzUsuńChorowałam na lakier Sally Hansen Coral Reef ale w SP był jeden jedyny, ale taśma zabezpieczająca była zerwana ;-(
OdpowiedzUsuńPiękne odcienie kolorów:) U mnie niestety żaden lakier nie jest długotrwały, a próbowałam już chyba wszystkiego;/
OdpowiedzUsuńgratulacje z okazji ślubu! :-) ja mam i uwielbiam honolulu, pomadkę eliksir, a róż Bourjois leży kupiony, chyba muszę go zacząć używać! :P
OdpowiedzUsuńmam tylko bourjois ale takze polecam;]
OdpowiedzUsuńCzekam na wpis o przygotowaniach do ślubu ponieważ sama niedługo wychodzę za mąż :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam firmę LaRoche :*
OdpowiedzUsuńjeśli masz insta to zaobserwuj a odwdzięczę się :D
http://instagram.com/magdaa24
Uwielbiam zapach róży Bourjois ;) i super że są tak mega wydajne, bo bałam się że za taką cenę jest go bardzo mało i szybko go zużyje.:)
OdpowiedzUsuńMi miesiąc maj też szybko przeleciał, zapewne dlatego że jest to mój ulubiony miesiąc w roku i że ślub w czerwcu mnie czeka;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnam tylko eliksir z Wibo, który bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńTeż lubię te pomadki z Wibo :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiły mnie lakier - przede wszystkim kolory;-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaż, jak ten róż Bourjois wygląda na twarzy. :)
OdpowiedzUsuńO, widzę Chi, z tego produkty na pewno będziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuńRóż z Bourjois też należy do moich ulubieńców :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te lakiery :) posiadam inne odcienie.
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam lakiery sally hansen! bardzo długo się utrzymują, i jeszcze jest ich tak dużo tzn, mililitrów ;) widzę, że Tobie też tak dziwnie się jakby rozwarstwiają(?) wystarczy wstrząsnąć i jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńtak ale w niczym to nie przeszkadza ;)
Usuńostatnio w Rossmannie zachwycałam się nad dokładnie tymi dwoma kolorami lakierów ale gdy przez myśl przeszło mi ile różów i korali mam w swojej kolekcji, potulnie odłożyłam je na półkę. Będą musiały poczekać do wykończenia któregoś z moich zasobów ;) La Roche-Posay hydreane extra riche to faktycznie świetny krem ja ostatnio używałam Yasumi, co prawda do najtańszych nie należy ale wydajność jest genialna (pisałam o nim niedawno na blogu)
OdpowiedzUsuń