W większości moich postach zachwalam jakieś produkty, w sumie rzadko narzekam. Czasem nie pasuje mi jedna, góra dwie rzeczy a w tym produkcie nie pasuje mi dosłownie nic. Może u kogoś innego sprawdzi się ten produkt lepiej, ja niestety jestem na duże NIE. Tusz będzie niebawem dostępny ale nie skusiłabym się po niego, mowa o Rimmel, Scandaleyes Xxtreme.
Tusz dostępny od marca w Rossmannie.
Pojemność - 12 ml
Tusz Rimmel mieści się w standardowym opakowaniu. Wewnątrz pierwsze co rzuca się w oczy to bardzo nietypowa szczoteczka, która z jeden strony ma dłuższy grzebyk a z drugiej krótszy. Wykonana prawdopodobnie w celu dotarcia do każdego włoska, nawet tego najmniejszego. Po nałożeniu pierwszej warstwy byłam bardzo zawiedziona, zaczęłam nakładać kolejną czekając na efekt WOW i niestety się nie doczekała. Mam wrażenie, że nakładam go i nakładam a mało co się nabiera, pomimo że na szczoteczce wydobywa się dużo tuszu. Nie kruszy się ale jest mało widoczny na rzęsach. Nie potrafi wyczesać ani ułożyć rzęs.
Może ktoś pomyśli że marudzę ale sami zobaczcie jak to wygląda.
Rzęsy są sklejone, każda w inną stronę, nie pogrubia ani nie wydłuża. Jak dla mnie totalny bubel.
Strasznie wyglada to na rzęsach.
OdpowiedzUsuńuuu, bubel! :) widac od razu..
OdpowiedzUsuńSzczoteczkę ma ciekawą,ale na rzęsach (racja) wygląda okropnie, nic z nimi nie robi ;/
OdpowiedzUsuńJulajulia.blogspot.com.
Oj efekt jest daleki od ideału.
OdpowiedzUsuńtez tak sadze kupilam i zaluje a szkoda kasy by go wyrzucic
UsuńMiałam kilka feralnych mascar, ale żadna aż tak nie sklejała... I że to produkt marki Rimmel, eh.
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię Rimmela i jego tuszy...
OdpowiedzUsuńAle niewypał...
OdpowiedzUsuńNo niewypał jak nic... nie lubię w ogóle sylikonowych szczoteczek :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tragedia, i szczoteczka i efekt jest straszny :<
OdpowiedzUsuńo matko!
OdpowiedzUsuńAle bubel!
OdpowiedzUsuńnie chciałabym być niemiła, ale skoro i tak go skrytykowałaś- na oku wygląda fatalnie. Gdybym nie śledziła Twojego bloga i nie wiedziała, jak piękne masz rzęsy, a jeszcze z odpowiednim dobranym tuszem, to stwierdziłabym, że nie potrafisz go używać. Od razu przepraszam za szczerość. Zdecydowanie po niego nie sięgnę, chociaż szczoteczkę ma całkiem niezłą
OdpowiedzUsuńno niestety dałam mu już kilka szans, próbowałam różnymi technikami i u mnie efekt końcowy niestety ciągle był taki sam ;/
UsuńWygląda niestety paskudnie :( Bubel jak nic ;/
OdpowiedzUsuńRzęsy nie wyglądają za ładnie. ;X
OdpowiedzUsuńmiałam i był równie obrzydliwy :(
OdpowiedzUsuńtylko że to nie jest ten pomarańczowy, to jest nowość od marca :) no chyba że rossmann też Ci wysłał
UsuńNo rzeczywiście - nie wygląda najlepiej. Szczoteczka dziwna - jak wolę klasyczne.
OdpowiedzUsuńBrzydki efekt. Ale chociaż opakowanie ładne :D
OdpowiedzUsuńtragedia:(
OdpowiedzUsuńfajna szczoteczka, szkoda że bubel
OdpowiedzUsuńAle paskuda! Pewnie bym się skusiła, bo szczoteczka wygląda zachęcająco, podobnie do mojej ulubionej maskary Gosh Catchy Eyes. Ale widzę, że zawartość nie jest warta zachodu. Ja ostatnio podobny efekt uzyskałam tuszując rzęsy Eveline (z taką samą szczoteczką) i nie mając już pomysłu, zostawiłam tusz otwarty na trochę. Pomogło, ale to przecież nie rozwiązanie! Jak tylko trafię na jakąś promocję, wracam do Gosha.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
*tusz Eveline to volumix fiberlast :)
Usuńnie przepadam za tuszami tej firmy
OdpowiedzUsuńnie miałam go i nie zamierzam kupować
OdpowiedzUsuńWitam,właśnie zakupiłam ten tusz,powiem szczerze używałam bardzoo dużo różnych i kazdy jest super kwestia techniki malowania
OdpowiedzUsuńNa szczęście za niego nie płaciłam, bo wygrałam na facebooku Rimmela. Również jestem nim rozczarowana. Również skleja i również nie układa rzęs, raczej je "czochra" :C
OdpowiedzUsuń